Prawie pięcioletnie rozmowy z PKP w sprawie kanalizacji w rejonie dworca PKP Rozwadów doprowadziły do sytuacji, że miasto zrezygnuje z wykupu kanalizacji. Powodem jest to, że PKP nie przyjmuje do wiadomości, że cena jaką oferują za mocno wyeksploatowaną instalację kanalizacyjną jest równoważna cenie nowej instalacji. Argument PKP jest taki, że stan kanalizacji nie ma wpływu na jej wartość. PKP była skłonna, że za przejęcie kanalizacji sanitarnej miało odbyć się poprzez zamianę działki przylegającej do PKP w parku w Charzewicach.
Kanalizacja w obecnej chwili to koszt 240 tys. netto, ponad 300 tys. brutto, przepompownia ścieków jest w stanie katastrofalnym. Naczelnik Wydziału Gospodarki komunalnej Andrzej Wojtaś wyjaśnił jak działa przepompownia, a działa w ten sposób, że pracownik PKP sprawdza zbiornik czy jest zapełniony i włącza przepompownie, a następnie wyłącza. Fetor w okolicach to powód gromadzonych ścieków. Nowa przepompownia to koszt około 400 tys. złotych czyli całkowity koszt wykupu i koszt przepompowni to około 700 tys. złotych. Urząd Miasta przed rozmowami z PKP wykonał przegląd kanalizacji (czyszczenie i monitoring). Stwierdzono, że łatanie dziur to koszt około 80 tys. netto. Nie dokonano przeglądu studni, z powodu kosztów takiego przeglądu. Kamera monitoringu nie przeszła przez 3 odcinki sieci kanalizacji sanitarnej PKP z powodu zapadnięcia i te 3 odcinki wymagają pilnej przebudowy, a koszt tych odcinków to około 60 tys. złotych. Suma kosztów to już prawie 830 tys. złotych.
Należy się zastanowić, jaki to biznes? Wariant zastępczy jest taki, miasto buduje swoją kanalizację to koszt około 200 tys. złotych, przepompownia to koszt około 400 tys. złotych wówczas miasto oszczędza prawie 230 tys. złotych.
Prezydent podjął słuszną decyzję o budowie własnej kanalizacji sanitarnej.
Dodaj komentarz