Rozmowa z Fabianem Rojowiczem uczestnikiem akcji budowy skateparku w Stalowej Woli

Fabian Rojowicz – Sesja Rady Miejskiej 2009 r.
Fot. Zdzisław Surowaniec Echo Dnia

Mija 5 lat od zbierania podpisów o budowę skateparku w Stalowej Woli. Trzech młodych mieszkańców Stalowej Woli: Fabian Rojowicz, Konrad Piechuta i Filip Krzeszowiec, zapalonych rolkarzy zebrało ponad 600 podpisów pod petycją do prezydenta miasta. Odbyły się spotkania z prezydentem, w akcje i pomoc włączył się radny Dariusz Przytuła. Prezydent obiecał zająć się sprawą skateparku organizatorzy przedstawią projekt i kosztorys. Pomimo zaprezentowania projektu i kosztorysu, prezydent nie podjął takiej decyzji do dnia dzisiejszego. Sprawę załatwiłby Budżet Obywatelski – 600 podpisów, 600 głosów dało by realizację tego zadania z Budżetu Obywatelskiego.

W sprawie skateparku zwróciliśmy się do Fabiana, jednego z organizatorów akcji budowy skateparku w Stalowej Woli.

Dariusz Przytuła (DP): Czy jednym z powodów wyjazdu ze Stalowej Woli było brak infrastruktury do uprawiania sportu jakim jest jazda na BMXach, rolkach?

Fabian Rojowicz (FR): Głównym powodem mojego wyjazdu ze Stalowej Woli do Krakowa był brak właściwego skateparku w naszym mieście. Z miejsc w których jeździliśmy „na mieście” byliśmy notorycznie przeganiani, a skatepark już istniejący nie spełniał naszych oczekiwań.
Znaliśmy już podobne obiekty z innych miast i wiedzieliśmy że nasz mały blaszak jest zwyczajnie starej daty i ciężko się dalej na nim rozwijać.
Trenowaliśmy do zawodów i po prostu dla własnej frajdy w miejscach daleko od Stalowej Woli. Jeździliśmy do Wrocławia, Krakowa i Gdańska, które maja nowoczesne skateparki.
Wtedy właśnie podjąłem decyzje o wyborze szkoły w Krakowie w którym skateparków na ten moment jest około 3 plus jeden kryty w Hotelu Forum. Stwierdziłem że miasto to da mi większe szanse na rozwój moich pasji. Tak samo postąpiło wielu moich znajomych.

DP: Gdzie w rejonie Stalowej Woli znajdują się obiekty tego typu ?

FR: W rejonie Stalowej Woli skateparki znajdują się w Racławicach i Tarnobrzegu. Następnym w rozsądnej odległości jest Rzeszów.

DP: To co pamiętam takie wyjazdy sporo kosztowały, to był też spory koszt dla waszych rodziców ?

FR: Co do wyjazdów były one dosyć drogie i dały się odczuć w kieszeni naszych rodziców.
Jeździliśmy też na zawody co wiązało się z dodatkowymi kosztami. (Pobyty w hotelu, dojazd, wpisowe).

DP: Czy będąc dorosłym człowiekiem czy dalej uprawiasz ten sport?

FR: Ja jako dorosły nadal uprawiam ten sport. Wiadomo że nie mam na to tyle czasu ile miałem w wieku 15 lat. W wolnej chwili od pracy w miarę możliwości i pogody zawsze staram się znaleźć czas na rolki. Mieszkam aktualnie w Londynie i tamtejsze podejście do tematu dużo różni się od tutejszego. Skateparków jest tam dużo i nie ma problemu z miejscem do jazdy.

DP: Dlaczego warto budować takie obiekty w mieście, czy one są naprawdę potrzebne ?

FR: Na budowie dobrego skateparku w Stalowej Woli miasto mogłoby zyskać na wizerunku organizując zawody, tak jak to robi się w innych miastach. Poza tym młodzi ludzie potrzebują miejsca żeby się rozwijać. Potrzebują jakiś pasji. Rolki, deskorolka czy BMX to nie tylko sport ale to też sposób na życie, poznanie nowych ludzi, przygoda życia którą poleciłbym każdemu. Jednak bez dobrego miejsca we własnym mieście naprawdę ciężko o tym usłyszeć, zacząć i „wkręcić” się w ten sport.

Trzeba stwarzać młodym osobom możliwości.

DP: OK. to dzięki za rozmowę.