Za zgodą prezydenta Stalowej Woli – Lucjusza Nadbereżnego wycinają drzewa

PiSowska nowelizacja ustawy o ochronie przyrody okazała się ustawą anty przyrodniczą. Jeszcze w 2015 roku Prawo i Sprawiedliwość straszył polaków, że to Platforma Obywatelska chce sprzedać polskie lasy na wycinkę drzew. To było jedno z wielu kłamstw wyborczych Prawa i Sprawiedliwości.

Dziś mieszkańcy całej Polski patrzą się na ścinane drzewa w swoich miastach. To samo stało dzieje się w Stalowej Woli. Tu rządzi prezydent z PiS Lucjusz Nadbereżny, który cieszy się z wycinki drzew pod program rządowy zapowiadany parę miesięcy temu. Dziś piękne drzewa Puszczy Sandomierskiej są wycinane za zgodą władz.

Swój protest wyraził były wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Stalowej Woli – Dariusz Przytuła z Platformy Obywatelskiej, który jak się dowiedzieliśmy wysłał pismo do prezydenta, ale znając realia „Panów z PiS”, nie otrzyma odpowiedzi.

Zdjęcie z profilu Renaty Butryn

Swoje niezadowolenie z wycinki starych drzew Puszczy Sandomierskiej wyraziła na jednym z portali społecznościowych Renata Butryn, była poseł i samorządowiec z Platformy Obywatelskiej – mieszkanka Stalowej Woli. W swoim poście pisze: „Kocham drzewa. Nie mogę znieść rzezi drzew, która dokonuje się również w Stalowej Woli i wcale tu nie chodzi o prywatne posesje, tylko o miejskie tereny pod budowę „programowego” osiedla. Tak miasto przygotowuje teren. Firma nie będzie musiała starać się o różne pozwolenia, czekać na wycenę i płacić odszkodowanie za każde wycięte drzewo, czy obsadzić drzewami inny teren w mieście w ramach rekompensaty. Będzie taniej i już.

Zdjęcie z profilu Renaty Butryn

W Stalowej Woli brakuje drzew na osiedlach, to „ kamienne blokowisko” należałoby obsadzać drzewami już od dawna. Tak czyniono na wielu betonowych osiedlach od lat 80-tych w Czechach, we wschodnich landach w Niemczech i osiedla piękniały. A w Stalowej Woli się tylko tnie… .Zdążą przed nową ustawą. Na pocieszenie pozostają nam tylko drzewka solarne”.

Renata Butryn umieściła też zdjęcia z wycinki drzew na ulicy Orzeszkowej w Stalowej Woli, które dzięki prezydentowi Stalowej Woli zostały ścięte.

To nie jedyne osoby, które wyraziły swoje niezadowolenie. Również radna miejska z klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości Urszula Serafin – Bąk, która zdradziła swój komitet wyborczy byłego prezydenta Andrzeja Szlęzaka, z którego startowała w wyborach samorządowych w 2014 roku i 12 maja 2016 roku przeszła do klubu PiS, dziś krytykuje publicznie wycinkę pisząc na swoim profilu społecznościowym: „Trwa wycinka drzew na ul. Orzeszkowej gdzie maja być wybudowane dwa bloki. Szkoda lasu”.

„Na ul. Orzeszkowej zaczęła się wycinka 450 drzew pod nowe bloki. Las ten pełni bardzo ważną rolę stwarzając naturalną ochronę filtra chroniącego mieszkańców przed zanieczyszczeniami ze strefy przemysłowej. Od 10 lat ten temat wnikliwie śledzę i podejmuję działania zmierzające do uratowania tego cennego przyrodniczo terenu, który w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego przeznaczony jest na obiekt wielkopowierzchniowy. Zebrałam ok. 1000 podpisów mieszkańców pod petycją do władz miasta aby zahamować wycinkę 14 ha lasu. Temu tematowi poświęciłam wiele wniosków jakie przedkładam do Prezydenta w imieniu mieszkańców, którzy bardzo mocno są tym tematem zainteresowani. Mam nadzieję i zapewnienie jakie złożył Pan Prezydent Lucjusz Nadbereżny, że pozostały teren zieleni pozostawiony będzie jako strefę ochronna i „zielone płuca” dla mojego osiedla i całego miasta. Jest to teren gdzie mógłby powstać park z szerokimi alejkami spacerowymi. Nawet ułożyłam już hasło „Las parkiem dla nas”.

Tak jak widać radna PiS – Urszula Serafin – Bąk w swoim poście usprawiedliwiła prezydenta, nic dziwnego radna wybrała Prawo i Sprawiedliwość, więc nie powinna mieć teraz żali, na otarcie łez dostanie drzewka do posadzenia od prezydenta miasta i poparcie w kilku inicjatywach ekologicznych, które zaproponuje, tak dla pocieszenia.

red.

Zdjęcie z profilu Renaty Butryn