Transport drogowy to branża, w której polscy przewoźnicy w Europie radzą sobie bardzo dobrze. To dziesiątki tysięcy miejsc pracy, również na Podkarpaciu. W Brukseli powstał jednak pomysł, aby firmy te objąć przepisami dotyczącymi pracowników delegowanych. Oznaczałoby to, że po kilku dniach od przekroczenia granicy kierowca podlegałby prawu pracy państwa, w którym przebywa. Byłoby to niekorzystne m.in. dla polskich firm. Przez biurokrację i wzrost kosztów mogło upaść wiele małych i średnich firm transportowych w Polsce, Hiszpanii i na Węgrzech.
Udało się temu zapobiec dzięki staraniom podkarpackiej europosłanki Elżbiety Łukacijewskiej, która była sprawozdawcą cieniem w tej sprawie i zarazem najaktywniejszym polskim europosłem w Komisji Transportu. Jak sama mówi: „Sukces jaki udało nam się odnieść pokazuje, że kompromis, nawet w bardzo trudnych sprawach, jest możliwy do osiągnięcia. Wystarczą miesiące ciężkiej pracy, używanie dobrych argumentów, rozmów i dyplomacji .To pozwoliło przekonać moich kolegów z różnych grup politycznych do zagłosowania za wyłączeniem operacji międzynarodowych i tranzytu spod zasad delegowania.
Podjęte decyzje nie kończą prac nad pakietem mobilności. Teraz będzie on przedmiotem negocjacji pomiędzy trzema instytucjami: PE, Komisją Europejską, która projekt przygotowała, a Radą UE, w której ostatnie słowo mają kraje członkowskie.
„My europosłowie zrobiliśmy w tej kwestii to co do nas należało. Udało się obronić interesy polskich przewoźników. Musimy trzymać kciuki, żeby polski rząd trzymał rękę na pulsie i był aktywny na tym polu. Niestety do tej pory nie mogliśmy liczyć na jego pomoc w tej kwestii. Może wreszcie, ktoś z rządzących się obudzi i należycie zajmie się tym tematem.” – podkreśla Elżbieta Łukacijewska.
Elżbieta Łukacijewska, Poseł do Parlamentu Europejskiego z Podkarpacia
Dodaj komentarz