Ogródek jordanowski to zapomniany przez wszystkich wielki plac zabaw. To tu wychowało się wielu obecnych dorosłych mieszkańców Stalowej Woli.
Ogródek kiedyś tętnił życiem. W latach 70 i 80 – tych przychodziły tu tłumy mieszkańców. Były tu huśtawki, karuzele, piaskownice, których brakowało w całej Stalowej Woli. Dziś w parku spotkać można pijących alkohol aniżeli rodziców z dziećmi. Po sprzęcie do zabawy pozostały stare, odrapane i zniszczone zabawki, które już od dłuższego czasu przestały być atrakcyjne.
W 2007 roku, radni PiS wymyślili sobie, że powycinają drzewa w parku i straszyli, że drzewa są chore i należy wszystkie wyciąć, a wszystko było zaplanowane, aby przekazać teren KUL-owi (Radni PiS głosowali za przekazaniem, a wypierali się, że są przeciwni). Ogród jordanowski w tym czasie bronił ówczesny radny Dariusz Przytuła, wzywał on wówczas rządzących w radzie radnych PiS aby tam właśnie przeznaczyć pieniądze na odnowę parku. „Sprzeczałem się z ówczesnym przewodniczącym rady Jerzym Kozielewiczem (PiS), który wprowadził w błąd radnych opozycji, mówiąc właśnie, że wszystkie drzewa są chore i należy je usunąć. Pretekstem była budowa uczelni, której pomieszczenia stały się samowolką budowlaną i przez którą miasta miało problemy” – wspomina Dariusz Przytuła, pokazując nam artykuły z Tygodnika SZTAFETA, które publikujemy poniżej.
„Znalazłem w swoim archiwum artykuły na temat mojej walki o Ogród jordanowski, którego zwolennikiem oddania Katolickiemu Uniwersytetowi Lubelskiemu byli radni PiS. KUL nie zrobił nic przez wszystkie te lata, aby poprawić infrastrukturę parku. Również w 2007 roku, radni PiS i Jerzy Kozielewicz obiecywali poprawę infrastruktury parku nic nie zrobili w tej sprawie, wręcz chcieli zniszczyć ten park wycinając wszystkie drzewa, ale mój protest powstrzymał ich zamiary” – dodaje Przytuła.
Jak zaznacza nam Przytuła, startujący w wyborach uzupełniających do Rady Miejskiej w tej sprawie dużo miejsca poświęcała „Sztafeta”, ale dziś zapomniano o tym miejscu: „Dziś dalej niszczeje Ogród jordanowski i będę domagał się, aby tu właśnie ponownie tętniło życie dla dzieci i rodziców. Niestety obecny prezydent Stalowej Woli nie zapisał ani jednej złotówki na poprawę infrastruktury Ogrodu jordanowskiego w budżecie miasta na 2016 rok. Upominam obecnego prezydenta i zwracam mu uwagę, to miejsce to historyczne i wielopokoleniowe miejsce, które trzeba poprawić” – zaznacza Dariusz Przytuła.
Dodaj komentarz